Suwaczek z babyboom.pl
Suwaczek z babyboom.pl

niedziela, 27 marca 2016

jesteśmy... jesteśmy..

W skrócie telegraficznym co u nas się działo od początku roku?
W styczniu......

...był Mikołaj



...były ciocie z forum



...były też pierwsze podstrzyżyny



W lutym....

...była ospa wietrzna i pobyt w szpitalu z zapaleniem płuc :(



W marcu...

... takie kocie towarzystwo



... moc zabaw




Tymek ma prawie 11 miesięcy. Raczkuje, chodzi przy meblach, gada po swojemu, "łazi" za Maksem, lubi jego zabawki. 
Za nami dwie ospy wietrzne, jedno zapalenie oskrzeli i zapalnie płuc. Przed nami wiosna, więc liczymy na mniej katarów i innych chorobowych "atrakcji" :)

Z życzeniami słonecznej Wielkanocy! Pozdrawiamy :)

piątek, 1 stycznia 2016

nowy rok


 
Pierwszy rok życia malucha, to czas największych zmian. Czas pędzi jak szalony, a dodając do tego ekspresowe tempo w jakim zmienia się Tymek i zdobywa nowe umiejętności, to aż szok, kiedy to wszystko ma miejsce... 


Tymek ma siedem i pół miesiąca. Potrafi bardzo szybko pełzać i pewnie dlatego tą formę poruszania wybiera nad raczkowanie, które też opanował. Do tego kilka dni temu w łóżeczku pierwszy raz sam wstał na nóżki, a teraz ćwiczy tą umiejętność. Bo klęczenie przy stole i innych wyższych przedmiotach ma już opanowane. Gorzej z powrotem do poziomu, bo leci jak kłoda do tyłu, także trzeba być czujnym i asekurować akrobatę :) Zaczyna też coraz pewniej siedzieć samodzielnie.



W przeciwieństwie do starszego brata ma świetny apetyt, próbuje wszystko, co tylko mu daję i wszystko mu smakuje. WSZYSTKO! Dla rodziców niejadka taka odmiana, to coś oszałamiającego! Dziecko, które samo otwiera buzię nim zdążymy sięgnąć do miseczki po kolejną łyżkę. Niesamowite.
Na liczniku 10 kg z małym haczykiem.


Na koncie dwa ząbki na dole i dziąsła na górze, które wyglądają jakby miały za chwilę eksplodować. Więc lada chwila spodziewamy się kolejnych zębów. Oby! Bo męczą...


Tymek trochę gada po swojemu, bardzo ładnie potrafi się zająć zabawkami, jest uśmiechnięty i wesoły, pod warunkiem, że nie jest zmęczony i ma pełny brzuch. Uwielbia Maksa i jak tylko ma okazję, to chce robić to co on i bawić się tym, czym starszy brat. Niestety Makio niekoniecznie jest zachwycony tym faktem, bo trudno się bawić przy takim małym Tymku - Godżilli ;) Co nie zmienia faktu, że i Maks jest wpatrzony w swojego młodszego braciszka.


A co u Maksa? Niezmiennie lubi chodzić do przedszkola. Nadal pozostaje pod urokiem Zosi (z wzajemnością ;)),  z którą bardzo ładnie się bawi i super dogaduje. Apetyt, rzec można - bez zmian, więc i na liczniku wagowym podobnie... Rośnie właściwie tylko w górę, widać bardzo dobrze po ubraniach, które potrafią z dnia na dzień zrobić się zaskakująco krótkie ;) 



Świątecznie - moich trzech panów :)))


A tutaj film od Świętego Mikołaja.... ależ Maks przeżywał! Z resztą to niesamowite przeżycie i dla dziecka i rodzica, dziadków z resztą też ;)


 Z serdecznymi pozdrowieniami i życzeniami szczęśliwego Nowego Roku dla naszych gości :)

wtorek, 10 listopada 2015

co u nas?

Rozmawiałam z Maksem, który coś mówi o tym, że nie kłamie. Więc ja się pytam, czy wie co to znaczy kłamać? Na i owszem, dowiedziałam się: "To jak komuś nos rośnie" :)))

Maks w ostatnią niedzielę był z babcią w kościele. Ksiądz mówi coś o Bogu. Maks do babci na ucho mówi: czy wie co to znaczy Bóg? Babcia mówi - no tak wiem. Maks na to: to książka.... 
Raczej w wersji mówionej lepiej się sprawdza ta historyjka, bo Bóg i book po angielsku po prostu brzmią podobnie.

Ostatnio coś jeszcze ciekawego wymyślił, ale uleciało mi z głowy, szkoda... Muszę zapisywać sobie od razu.

***
Maks przedszkolak jak się patrzy, doczekałam się w końcu tego, że do przedszkola przychodzę za wcześnie, bo nie zdążył się pobawić. Jak dla mnie mógłby zostawać dłużej, ale niestety w przedszkolu nasz wybredny Maks czasami nie zjada prawie nic :(

A co u Tymcia? Rośnie, gaworzy, piszczy, uwielbia swojego starszego brata i koty... Staje się coraz bardziej mobilny, poruszając się jak wskazówka zegara, zataczając kręgi, zwiększa swój zasięg. Do tego obraca się pięknie na brzuch i na plecy. 
Niedawno spróbował pierwszej dyńki i pierwszej marchewki. Musiały być pyszne, bo mlaskał, ciamkał, a jedzonko z miseczki znikało w ekspresowym tempie :)))

I kilka migawek...




Serdeczności przesyłamy naszym Gościom!

piątek, 16 października 2015

baza wirusów zaktualizowana ;)

Jesień... jesień... od września u nas zdrowie w kratkę, katar goni katar, a ten goni kaszel... takie to uroki jesieni i powrotu Maksa do przedszkola. Maks już "sprzedał" Tymkowi przeziębienie i w sumie każdy coś tam złapał.... Ale... nie o tym chciałam ;)

Tymek skończył pięć miesięcy. Waży ciut ponad 9kg, mierzy ponad 70cm. Jest uśmiechnięty i pogodny, coraz bardziej kontaktowy, lubi się bawić, wyglądać przez okno i oglądać samochody, lubi patrzeć na swojego starszego brata :) A nade wszystko lubi leżeć na brzuchu. Rzadko kiedy leży inaczej... już nawet w nocy przekręca się na brzuch i na nim sobie śpi. Czasami zdarza się, że nawet jak nie chce leżeć na brzuchu, to i tak się przekręca, a potem zaczyna płakać ;)
Dzisiaj pierwszy raz zdarzyło mu się przekręcić z brzucha na plecy. Będzie kolejna umiejętność!
Dzisiaj też była pierwsza próba z soczkiem jabłkowym. Soczek przyjęty, zdaje się, że smakował. Oczywiście Maks soczku własnej roboty nie chciał, bo był zbyt mało złocisty... Ot! Cały Maks!

Kilka migawek .....






Pozdrawiamy jesiennie!

wtorek, 15 września 2015

malunki pisanie i Zosia

Szalona twórczość Maksa - jeszcze sprzed wakacji, ale warta uwiecznienia :)
Koty Maksa - Fuks, Frodo i Fiona. Fionka ośmiorniczka ;)


:)


Maks podpisał się na karteczkach dla "swoich pań" z przedszkola ;)



Pisanie ćwiczymy nadal. Ostatnio na kartce dla babci i kartce dla Zosi, którą to Maks zrobił z własnej inicjatywy. Wczoraj podarował ją Zosi, która szczerze podziwiała karteczkę, przytuliła Maksa i powiedziała: "Maks ty to mnie musisz bardzo lubić!". Maks codziennie nadaje o Zosi. A rodzince rozpowiada, że kocha Zosię.... ot dorwało młodzieńca pierwsze uczucie. Rozkoszne i wzruszające....

czwartek, 10 września 2015

bracia

Za kilka dni Tymek skończy cztery miesiące. Rośnie jak na drożdżach - waży 9kg i ma 70cm. Od jakichś dwóch tygodni przewraca się samodzielnie z plecków na brzuch i z każdym dniem doskonali tą umiejętność. Od kilku dni potrafi podnieść się do siadu trzymany za rączki. Śmieszek jest wesoły. Potrafi się długo zająć w łóżeczku wśród zabawek. Lubi też leżaczek i matę edukacyjną. Jak najdzie go ochota, to gada jak najęty, czasami nawet radośnie pokrzykuje. No i zęby ostatnio pchają się już i paluszki w buzi i potoki śliny.... Niech już wychodzą i nie męczą!
Tymek w dalszym ciągu zakochany w starszym bracie, gdy ten jest w zasięgu wzroku nie spuszcza z niego oka. Maks chętnie zajmuje czasami Tymka zabawami, gada z nim. Także na chwilę obecną spora różnica wieku między nimi nie jest czymś co ich dzieli.


 
Maks wrócił do przedszkola, z dumą poszedł do grupy zerówkowej. Teraz jest na piętrze w przedszkolu. To dopiero COŚ! A Panie pomyślały, żeby na jego wieszaczku umieścić KOTKA! 
W wakacje przychodziła do niego koleżanka z przedszkola, która przyjeżdża dwa piętra wyżej do swoich dziadków. I tak Maks przeżywał, że teraz w przedszkolu z Zosią będzie się bawił. A jaki był smutny, gdy pierwszego dnia Zosia wybrała nową koleżankę. Ale każdego kolejnego dnia informował, że Zosia się z nim bawiła, kolejnego, że bawiła się z nim jeszcze dłużej, a następnego, że tłumaczyła Tosi, że Maks będzie się z nimi bawił, choć Tosia nie chciała. Pytam Maksa, czy on przypadkiem nie zakochał się w tej Zosi. Na co Maks z wielkim uśmiechem stwierdził, że TAK i że Zosia to chyba w nim się zakochała :))) Słodkie...

W sierpniu Maks skończył 5 lat.... i jak tu nie powiedzieć oklepanego "jak ten czas leci!"


Były też krótkie wakacje...








Pozdrawiamy!

sobota, 8 sierpnia 2015

14-go maja 2015

Pewnej majowej nocki moje drugie małe szczęście zaczęło mnie informować, że to już czas... na przywitanie się. Spokojnie (w miarę...) i bez nerwów (wielkich...) o godzinie ósmej rano wyprawiliśmy Maksa z dziadkiem do przedszkola, a sami pojechaliśmy do szpitala. O godzinie 10.30 na świat przyszedł nasz drugi synek - Tymoteusz. Ważył 3920g i miał 59cm długości - duży chłopiec. W szpitalu spędziliśmy przepisowy czas, maluszek nie miał nawet żółtaczki. 
Pomyślałam sobie, że skoro większość rzeczy - ubranka, zabawki, łóżeczko, wózek... Tymek odziedziczył po swoim starszym braciszku, to Maks podzieli się ze swoim bratem również przestrzenią na swoim blogu.

Oto pierwsze chwile Tymka na tym świecie...




Start z Tymkiem mamy taki sobie, ale miejmy nadzieję, że będzie dobrze. Na przełomie czerwca i lipca Tymcio trafił do szpitala. Przy pupie zrobił mu się ropień, który usuwany był operacyjnie pod pełną narkozą. W szpitalu z małym spędziliśmy sześć dni. Zabieg poszedł sprawnie, a Tymek dzielnie zniósł narkozę, brak jedzenia przez ponad 12 godzin, wybudzanie i cały pobyt w szpitalu z wszelkimi niedogodnościami. Mama też poradziła sobie całkiem dobrze. Tata dzielnie nas wspierał. A Maks udał się na zasłużony wypoczynek po kolejnym roku w przedszkolu. Pojechał ze swoim bratem ciotecznym i z babciami  na wieś.
Tymciowa pupa goi się dobrze, miejmy nadzieję, że ropień już do nas nie wróci... Ranki już prawie nie widać. Za pół roku do ponownej kontroli.

Niestety to nie koniec przygód lekarsko - szpitalnych, które cały czas nam towarzyszą. Ale staramy się być dzielni. Dobrze, że Tymek niewiele rozumie, będzie mu łatwiej wszystko znieść. Damy radę!

Tymek rośnie, jest dużą kluseczką ;)
Niedługo skończy trzy miesiące. Waży 7500g, mierzy ok. 70cm. Pięknie gaworzy, spędza dużo czasu na zabawach, jest pogodny i uśmiechnięty. Ale jak sytuacja wymaga, to potrafi pokazać na co stać jego płucka ;)

czerwiec - lipiec - sierpień


Maksio - Tymek zdjęcia z podobnego wieku





I jeszcze kilka "słodkich" migawek...


 

I kto mówił, że Maks nie ma apetytu? I że sam nie potrafi jeść? ;)))


Pozdrawiamy!