Suwaczek z babyboom.pl
Suwaczek z babyboom.pl

piątek, 26 listopada 2010

rymowanki - wygłupianki ;)

Ciekawe jest życie maluszka. Tutaj gwiazdka, tam pieluszka ;)


Śliczne oczka masz! Komu je dasz?



Czasem się przebieramy i różne czapki przymierzamy ;)


Telewizję sobie oglądamy i przy tym nóżkami ruszamy!



sobota, 20 listopada 2010

łapiąc jesienne słonko

Czy ja już pisałam, że w tym roku jesień nas rozpieszcza? Pozwala nam na długie spacery! Oby jak najdłużej... A może i zima nie będzie zbyt ostra i będziemy też mogli używać spacerków. Pożyjemy - zobaczymy. Tymczasem muszę się "pochwalić", że tak sobie nawet tylko spacerując można sporo napsuć. Miałam takie pasmo nieszczęśliwych przypadków. Jednego dnia rozdarłam sobie nową kurtkę, próbując uspokoić płaczącego Maksia z impetem popchnęłam wózek do przodu, a o wózek zahaczyła się kieszeń i dziura gotowa :/ Następnego dnia wjeżdżając wózkiem po schodach "poszedł" amortyzator przy jednym z tylnych kółek - to się nazywa mieć szczęście. Kolejnego dnia nie było wielkich nieszczęść... Uffffff... mi tyle wystarczy!
Koniec narzekania, krótka relacja zdjęciowa ze spaceru - łapiąc jesienne słonko - chyba nawet widać na zdjęciach :)




Dodam jeszcze, że to jest fajna opcja spacerowania dla Maksia, bo na rękach więcej widać. A jak jeździ w gondolce, to daszek musi być opuszczony, bo inaczej nic nie widać i jest awantura, a tak przynajmniej jakieś drzewko przeleci przed oczami, krzaczek, czy chmurki na niebie ;)

sobota, 13 listopada 2010

na bis

Będę monotematyczna, ale nie mogę się oprzeć, żeby nie wstawić jeszcze kilku zdjęć z popisami Maksia z podniesioną główką. Tym razem będą dwie nowe wersje popisów. Pierwsza wersja na pszczółkę (którą Maksiu poznał od Michasia). A wygląda tak:




I druga wersja na oponce. Też całkiem fajna, ale i tak jako mały truteń latać po mieszkaniu jest najfajniej. I nie ma sapania, stękania i jest super. Tylko ręce rodzicom odpadają, nie wiedzieć czemu?


wtorek, 9 listopada 2010

niespodzianka

Maksiu Kuleczka dzisiaj kończy trzy miesiące. Szybko ten czas leci, nie wiadomo kiedy... ja jeszcze pamiętam jak byliśmy w szpitalu, jak mała Kuleczka się rodziła, a tu już kawałek chłopaka wyrósł - na wadze 6300g, 63cm długości. No i coraz bardziej rozgarnięty, uśmiechnięty, kontaktowy, rozgadany. Jest coraz weselej, a coraz mniej płaczliwie. Aczkolwiek nie powiem, żeby Maksiu w ogóle zrezygnował z płakania ;) 
A od wczoraj Maksiu leniuszek podnosi do góry główkę jak leży na brzuszku. Znaleźliśmy na niego sposób. Położyliśmy go na kolanach w poprzek tak, że nóżki i główka wystawały poza nogi, więc siłą rzeczy Maksiu podniósł do góry główkę, nie mając jej na czym oprzeć. Normalnie byłam w szoku, że tak pięknie potrafi. Można powiedzieć, ukryty talent ;) Teraz położony na brzuszku gdziekolwiek trzyma głowę w górze i tak jakby nie zdawał sobie sprawy z tego, że nadal główkę można położyć, że na brzuszku nadal można spać. Bo nawet w nocy jak kładę go na brzuchu to podnosi do góry główkę. A jak sapie przy tym i stęka - ciężka to praca dla maluszka. Taka to historia z podnoszeniem główki na koniec trzeciego miesiąca przytrafiła się nam :)

tak się gimnastykuję:





i odpoczywam po tych ćwiczeniach

I zaczynam kolejny miesiąc życia. Jeszcze nieraz zaskoczę rodziców :)

czwartek, 4 listopada 2010

miłe spotkania

W zeszły weekend do Lublina przyjechali Ciocia i Wujek z Warszawy, żeby poznać się z Maksiem. Maksio z niecierpliwością czekał na tą wizytę, bo wiedział, że Ciocia robiła dla niego osobisty haftowany obrazek. Ani Maksio ani jego rodzice nie spodziewali się, że będzie to aż tak fajny prezent. A wygląda tak:




Są na nim wszystkie ważne fakty z urodzenia Kuleczki. Będzie miał Maksio super pamiątkę! Teraz może zerkać na krzyżykowy obrazek ze swojego przewijaka, a obok obrazka lew od Cioci i Wujka - bo taki ma znak zodiaku Maksio :)
Muszę napisać, że Maksio nawet się popisał przed Rodzinką z Warszawy, był grzeczny, nie płakał, a położony na brzuszku pierwszy i jedyny raz do tej pory ślicznie uniósł do góry główkę. Taki z niego jest agent ;) Oczywiście ślicznie pozował do zdjęć:


A tak uchwycił Maksia obiektyw Cioci:






Dziękujemy za miłe spotkanie, prezenty i mamy nadzieję, że do zobaczenia wkrótce :)))