Oj! jak Maksia strasznie męczą ząbki... wychodzą, wychodzą i wyjść nie mogą. Źle się śpi w nocy, Kuleczka często budzi się w nocy z płaczem, w czasie dnia ząbkowanie też przeszkadza w zabawach, więc część dnia są marudki, płacze, kwękania i jeszcze więcej uwagi trzeba poświęcić maluszkowi. Ale jakoś dajemy radę. Mam nadzieję, że po tych górnych jedynkach będzie już łatwiej. Oby!!! Poza tym jest osłabiony system odpornościowy przez ząbkowanie i Maksia dopadł katar, nos zatkany, kapie z niego i bulki się robią ;) Kulka nie pozwala sobie pomóc i w niebogłosy wydziera się przy próbie odtykania noska, czy zapuszczania kropelek. No i co zrobić? Walczymy - Maksio machając i łapiąc sprzęty do zwalczania kataru, rączkami i rozdzierającym bębenki w uszach płaczem. A my - stawiając opór tym walkom. Łatwo nie jest, póki co 1:0 dla kataru. Potrzebujemy współpracy ze strony Maksia - żeby on to rozumiał...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz