postępy

Maksiu Kuleczka rośnie nam jak na drożdżach! Ostatnio w przeciągu dwóch tygodni na miarce Maksia przybyło 2cm... Chłopak robi się konkretnych rozmiarów, chociaż wzwyż, bo na szerokości to właściwie bez zmian ;) 

Ale... ale... No muszę to napisać... Dzisiaj rano kolejna próba sikania w dorosły sposób zdana na 5+ :))) I to dwa razy - pierwszy, jak wstał rano, spytałam, czy chce siusiu i gdzie pokazał na WC, a później koniecznie musiał pochwalić się babci - z pozytywnym rezultatem :) Zobaczymy co będzie dalej... Oby nie było jak z myciem zębów, do którego wcześniej biegał, a teraz trzeba go namawiać i zachęcać.

Dzisiaj kilka fotek sprzed świąt. Maksio i Roksanka byli na placu zabaw... 

Maks jak widać wielki fan motoryzacji ;) Wolał bawić się samochodami niż z Roksi ;)

Pozdrawiamy!

wiosna! ach to ty!

Jesteśmy! Jesteśmy! Wygrzebujemy się spod ciepłych pierzyn i poduch ;)

W poszukiwaniu wiosny byliśmy nawet w stolicy ;)

A co tam u Kuleczki? Rozrabiaka mały nam rośnie, ma już 84 cm wzrostu, waga dobija do 10 i pół kilograma. Apetyt w kratkę - czyli taki standard u nas.

Słownik Maksia się rozszerza, mówi już:

baba, dziadzia, dzyn-dzyn, krrr (kret), ryyy (ryż), alo (halo), kto tam, tu tu (ku ku).

Do słownika Maksiowego trzeba dodać również odgłosy zwierząt - hau, miał, mu, aaaa (lew ;)).

A teraz fotorelacja z wyprawy do Warszawy!

idziemy na Starówkę... oczywiście Maks zapatrzony na jezdnię z "brum brum"

o konik i dorożka! w Lublinie takich nie ma...

w pogoni za gołębiami :)

z Syrenką w tle

 niezidentyfikowany obiekt trzeba było "zbadać"

 Maksiu uśmiechnij się :)))

na spacerze spotkaliśmy się z takim śmiesznym panem...

mamo!  patrz jak wysoko!

ach te gołębie... tak fajnie się za nimi biega...

 to był bardzo intensywny wyjazd...

Pozdrawiamy! A Cioci i Wujkowi tradycyjnie dziękujemy za gościnę i cierpliwość i oczywiście polecamy się na przyszłość :)))