Wakacje 2012 nad Morzem Bałtyckim przechodzą do historii, ale mam nadzieję, że Maksiu co nieco z nich zapamięta. A jak nie, to może kiedyś sobie poczyta, jak to było...
Zakotwiczyliśmy w Dziwnowie, niedaleko Międzyzdrojów. Urlopowy czas wykorzystywaliśmy bardzo aktywnie - na zwiedzaniu, oglądaniu, przemieszczaniu się - nudy nie było!
I tak na dobry początek pokazaliśmy Maksowi wielką wodę, która to z początku onieśmieliła Kuleczkę, ale potem.... potem trudno było go wyciągnąć z wody...
Była też podróż statkiem...
no przecież, że najlepszy apetyt na świeżym powietrzu :)
Maksio był też w ogrodach Hortulus, gdzie pośród pięknych nasadzeń ogrodowych pozował, jak prawdziwy model ;) niestety duży deszcz i burza skróciły nasze spacery po tym pięknym miejscu...
kolejne atrakcje to muzeum kolei, małe okazy jak widać nie były onieśmielające, ale przy tych dużych, najbezpieczniej było przy mamie albo tacie ;)
w Międzyzdrojach na molo było bardzo wietrznie.....
spokojniej było natomiast przy obserwacjach podwodnego życia ....
trochę więcej emocji było w muzeum figur woskowych, gdzie Maks spotkał Shreka, który go ciut onieśmielił ;)
z Sidem Leniwcem było już ciut śmielej, może dlatego, że i wzrostem zbliżony do Kulki ;)
Maksio zdobył na własnych nóżkach górę Gosań, z której roztaczają się przepiękne widoki na morze
Co dalej? Następna była wioska Wikingów w Wolinie, tutaj Maks z ciekawością zwiedzał wszystkie chaty.....
w jednej było grillowanie
w kolejnej trzeba było sprawdzić, czy futerko jest mięciutkie
w innej, czy na takim krześle rzeźbionym wygodnie się siedzi?
jednak wygodniejszy i łatwiej dostępny był malutki stołeczek ;)
no i popisowe bębnienie! to jest to, co Maksie lubią najbardziej :)
konik, z drzewa koń... czyli wikiński plac zabaw
i obowiązkowo granie na wielkim bębnie... zaliczone!
A na koniec taki mały quiz :) Czy na podstawie poniższych zdjęć, ktoś może powiedzieć, co Maksio Kuleczka lubi najbardziej??
Nie wiem, czy był w Dziwnowie i okolicach, jakiś samochód, w którym Maks by nie "brumbał" ;)))
Mały fan motoryzacji świnkę Peppę porzucił dla "Aut" z Zygzakiem na czele ....
To były wakacje pełne wrażeń, z napiętym planem "do zobaczenia", ale myślę, że były naprawdę udane :)