Suwaczek z babyboom.pl
Suwaczek z babyboom.pl

wtorek, 14 czerwca 2011

wypady na rancza

Czas najwyższy nadrobić zaległości z wypadów na ranacza dziadków :) I tym razem jadąc na jedną wieś zahaczyliśmy i drugą... No wiadomo - wszyscy dziadkowie chcą się nacieszyć Maksem ;)

Atrakcją u pierwszych dziadków było zbieranie truskawek razem z babcią. Oczywiście trzeba było uwiecznić to wydarzenie:



U drugich dziadków oczywiście czekał basen z ciepłą wodą! Oj było pluskanko! W basenie czekał na Kulkę tygrysek. Oczywiście musi być fotorelacja z basenowego szaleństwa...




 



Czy widzieliście kiedyś tygrysa bez ubrania? A dokładnie jego pupę bez futra? No to popatrzcie ;)


W przerwach kompanka były zabawy z Kubusiem Puchatkiem :)


No i jeszcze krótka relacja z kolejnego weekendu, w który niestety nie dopisała pogoda, która natomiast sprzyjała zabawom w domu i spaniu, chociaż i tak większość dnia Maks dotleniał się na dworze.





Dziadkowie przygotowali małemu piaskownicę i kupi wielki wiatrak, który Maksio traktował jak kwiatek, i podobnie jak inne rośliny wąchał. Musimy złapać na zdjęciu minę jaką robi Kulka, gdy wącha kwiaty :)

czwartek, 9 czerwca 2011

wkraczamy w 11 miesiąc! poważna sprawa ;)

I kiedy to zleciało? 10 miesięcy.... Może się powtórzę, ale dla mnie czymś niesamowitym jest to, że w ciągu tego niecałego roku mały człowieczek tak bardzo się zmienia. Z bezbronnego, uzależnionego kompletnie od drugiego człowieka, maleństwa zmienia się w małego chłopca - pokazującego czego chce, oczekuje, potrafiącego upomnieć się o swoje, cieszyć, smucić, bawić, przemieszczać się... To jest coś nie do ogarnięcia. Ja jeszcze się łapię na tym, że w głowie mi się kołacze myśl - "tak to moje dziecko".
Maksiu wkracza w 11 miesiąc swojego życia z wagą prawie 9kg i wzrostem 75cm. Kawał chłopaka! Nadal jest niejadek, jeśli chodzi o zupki i dania warzywne, mięsne... Natomiast uwielbia jogurciki i wieczorną kaszkę z owocami, bardzo chętnie pije wodę z niewielką ilością soku. Chociaż tyle.... Zębów zdaje się nadal tyle samo co miesiąc temu, czyli siedem. Męczą młodego, bo palce urzędują cały czas w buzi, gryzie najróżniejsze przedmioty, żeby sobie ulżyć, noce są niespokojne. Eh... ząbkowanie to trudny czas i tak długo trwa.
Z okazji kolejnej miesięcznicy Maksio w wydaniu wiosennym :) Zapraszam do galerii:

 
 








 


 


Cały Maks :)

niedziela, 5 czerwca 2011

pierwszy 1. czerwca

Dziś krótko. Pierwszy Dzień Dziecka Maksio ma za sobą. Z pewnością mało świadomy jeszcze swojego święta, ale za rok to będziemy się pewnie zastanawiać co z listy życzeń prezentowych wybrać Kuleczce... Także w tym roku Maks dostał magiczne pudełko i kieszonkowe od dziadków na "przydasie". 

A to nasz mały urwis

 


 


 
a tu wielki prezent na dzień dziecka

 



Następnym razem - emocjonujący weekend u dziadków......