Za nami pierwszy weekend pachnący wiosną, taka pogoda, która mówi, że wiosna jest już za rogiem... Czas tak szybko leci, że aż trochę przeraża. Maksio rośnie, gada coraz więcej, pośpiewuje sobie pod nosem tuptając do tego, lubi zwierzątka, spacery i liczyć drobniaki w mamy portfelu. Nadal słabiutko je, chociaż zdarzają się dni, że jest trochę lepszy apetyt. Generalnie nastrój do jedzenia w kratkę. Bardzo lubi myć ząbki, kremować buziaczka, przyzwyczaił się już maniutek do bucików ortopedycznych. Najpierw było przekupstwo cukierkiem, teraz wystarczy wytłumaczyć, że "potupta" sąsiadom, a w bucikach będzie najlepiej słychać ;)))
Ostatni weekend wykorzystaliśmy bardzo aktywnie. Najpierw w sobotę zafundowaliśmy sobie długaśny spacer :) Kulka bardzo ładnie sam spaceruje, podaje rączki rodzicom :) No i te piękne uśmiechy do zdjęć!!
W niedzielę wybraliśmy się na wystawę zwierząt. Maks miał nie lada frajdę! Wszystkie zwierzątka mu się podobały. A jakże :)))
A po spanku jeszcze koniecznie spacerek :)
pocałuj żabkę w łapkę ;)
karuzelowe szaleństwo :)))
no i koniecznie na motorku!
ślizgawka też jest super :)
Teraz z pewnością będzie takich aktywnych weekendów na świeżym powietrzu zdecydowanie więcej :) No to do następnego razu! Pozdrawiamy podglądających ;)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz