A w Dzień Mamy 26 maja był Piknik Rodzinny w NatuRelax niedaleko Lublina. Na początek był występ dzieci, recytowanie wierszyków, śpiewanie piosenek. Pierwszy raz miałam okazję widzieć Maksa w takiej "akcji", co prawda ze skupieniem było różnie, a i słowa wierszyków, czy piosenek ulatywały, ale ogólnie bardzo fajnie wypadł Maks, a takie chwile są naprawdę wzruszające...
Były też zabawy - trampoliny, huśtawki, zjeżdżalnie, piaskownica... oj działo się! I żeby nie było, że Maks był sam na placu zabaw, po prostu nie było opcji zabawy z innymi dziećmi skoro mama była obok ;)
W międzyczasie znalazł się czas na pychotki z grilla, czyli wg Maksa najlepszy przysmak "suchy chleb" - nic innego, żadne tam kiełbasy ;)
Sama się zdziwiłam, ale Kulka z chęcią sam wsiadł na konika i tak oto pierwszą przejażdżkę (trochę spięty) ma za sobą ;)
A my dostaliśmy od Maksa prezenty na Dzień Mamy była piękna bransoletka w ulubionych kolorach mamy, czyli zielono - czerwonym i super brelok dla taty. Oczywiście wszystko hand made :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz