Kolejne spotkanie integracyjne za nami. Tym razem Maksio poznał swojego ciotecznego braciszka Michasia, który urodził się dwa tygodnie przed nim. Spotkanie można zaliczyć do udanych, pomijając koncerty, które Maksio dawał, ale jakoś udawało się w miarę opanować jego zapały muzyczne do wycia. Szczególnie starał się go uspokoić wujek Rafał, który opowiadał różne ciekawe historie :) Chłopaki spędzili trochę wspólnego czasu w swoich prywatnych lokalach mlecznych (póki co mlecznych ;)). Było też bliższe zapoznanie chłopaków - co zostało uwiecznione na kilku zdjęciach.
Z początku Maksio nie był za bardzo zadowolony, że ktoś wkroczył na jego terytorium i głośno wyraził swoje niezadowolenie. Michasia jednak to nie zraziło.
Michaś z zainteresowaniem przyglądał się karuzelce ze zwierzątkami, a Maksio troszkę sfolgował.
Tak, tak - trochę, bo jeszcze chwilę pokoncertował.
Ale już za chwilę po małej łóżeczkowej przepychance postanowił razem z Majkelem pobawić się we wspólne oglądanie zwierzaków.
Po takich zabawach Michaś zapadł w głęboki, słodki sen.....
a Maksio monster myśliciel zastanawiał się: spać, czy nie spać???
A tutaj pierwszy film z udziałem chłopaków :) Proszę zwrócić uwagę jak Michaś łapczywie rzuca się na łapkę Maksia. Mały głodomorek, zawsze gotowy do jedzenia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz