Maksiu Kuleczka dzisiaj kończy trzy miesiące. Szybko ten czas leci, nie wiadomo kiedy... ja jeszcze pamiętam jak byliśmy w szpitalu, jak mała Kuleczka się rodziła, a tu już kawałek chłopaka wyrósł - na wadze 6300g, 63cm długości. No i coraz bardziej rozgarnięty, uśmiechnięty, kontaktowy, rozgadany. Jest coraz weselej, a coraz mniej płaczliwie. Aczkolwiek nie powiem, żeby Maksiu w ogóle zrezygnował z płakania ;)
A od wczoraj Maksiu leniuszek podnosi do góry główkę jak leży na brzuszku. Znaleźliśmy na niego sposób. Położyliśmy go na kolanach w poprzek tak, że nóżki i główka wystawały poza nogi, więc siłą rzeczy Maksiu podniósł do góry główkę, nie mając jej na czym oprzeć. Normalnie byłam w szoku, że tak pięknie potrafi. Można powiedzieć, ukryty talent ;) Teraz położony na brzuszku gdziekolwiek trzyma głowę w górze i tak jakby nie zdawał sobie sprawy z tego, że nadal główkę można położyć, że na brzuszku nadal można spać. Bo nawet w nocy jak kładę go na brzuchu to podnosi do góry główkę. A jak sapie przy tym i stęka - ciężka to praca dla maluszka. Taka to historia z podnoszeniem główki na koniec trzeciego miesiąca przytrafiła się nam :)
tak się gimnastykuję:
i odpoczywam po tych ćwiczeniach
I zaczynam kolejny miesiąc życia. Jeszcze nieraz zaskoczę rodziców :)