..... jedziemy dalej i owszem, dziś będzie prezentacja z pierwszego wiosennego wyjazdu na wieś do dziadków. Ale zanim fotorelacja z pobytu na wsi... kilka słów....
Maksiu od kiedy pierwszy raz stanął w łóżeczku szuka okazji, żeby tylko stawać, teraz liczy się tylko to, żeby znaleźć jakiś punkt zaczepienia, żeby wspiąć się na nóżki. Właściwie non stop trzeba mieć oko na Kuleczkę... Kombinuje jak może! A jak wstanie to trzeba uważać, bo nie kontroluje kompletnie swojego ciała, chwieje się, jest żelkiem, a jak nie chce mu się już stać i chce się położyć, to po prostu leci jak kłoda do tyłu ;)
Poza tym trochę z niego rozwrzeszczana Kuleczka, ale jakoś dajemy radę.
Teraz czas na relację - foto :)
"Babcia oprowadza mnie po działce, bo dawno tam nie byłem"
"Siadłem sobie z dziadkami na małe piwko ;)"
"No kiedy coś się zacznie dziać? Nudą wieje"
"O! Z dziadkiem na huśtawce! To dopiero coś!"
"No tak... niech się i Babcie pocieszą! Mogę być ich księciuniem..."
"Książeczka - obowiązkowo zawsze ze mną"
"Tata wziął mnie na traktor, trochę się wystraszyłem, bo strasznie warczał!"
"Ale jestem gość!"
"Sam siedzę! To poważna sprawa, więc i mina stosowna"
"Tatku, a jak się kręci tą kierownicą??"
Na huśtawce fajnie jest, oj fajnie jest!
"Eh... Dziadek znowu coś chce ode mnie..."
"To świeże powietrze sprawia, że chce mi się spać......"
To świeże, wiejskie powietrze robi swoje........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz